Wędkarska przygoda

Cześć, chciałbym Wam opowiedzieć i zachęcić do odwiedzenia wspaniałego miejsca, w którym można realizować  hobby, którym jest wędkarstwo. To mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu, a moim artykułem chcę do niego przekonać i was. Zapraszam wszystkich na wycieczkę po stawach hodowlanych w Jarosławkach.

Kilka razy w roku jeżdżę z moim dziadkiem nad stawy hodowlane, w miejscowości Jarosławki. Właścicielami stawów są bracia – Pan Krzysiu i Pan Grzegorz – również świetni wędkarze i prawdziwi pasjonaci. Są one otwarte przez cały rok, z wyjątkiem zimy. Znajdują się tu głównie łowiska karpiowe. Stawy te składają się z sześciu jezior i jednej rzeczki, w której pływają pstrągi. Jedno z tych jezior jest ogromne, ma powierzchnię 10 hektarów. Ma kształt prostokąta o długości 500m i szerokości 200m. Pływają w nim największe karpie i amury o masie powyżej 20kg. To jezioro jest przeznaczone dla specjalistów. Myślę, że za rok też już zacznę tam łowić. Kolejne jezioro poświęcone jest sumom. Największy sum jakiego udało się tam złowić miał sto dwadzieścia kilogramów. Pan Krzyś mówi, że on nawet nie wiedział, że pływają tu takie duże ryby. W pozostałych czterech jeziorach pływają mniejsze ryby, choć zdarzają się też większe osobniki. Są tam karpie, liny, amury, jesiotry, sumy oraz karasie. Wiem, że karasi jest tam bardzo mało za to jest tam dużo karpi, linów i amurów. Mój rekord to karp, który miał osiem kilogramów.

Latem jest to wspaniałe miejsce wypoczynku dla całej rodziny. Można się tam opalać, zrobić grilla i wesoło wędkować w towarzystwie innych wędkarzy (uwielbiamy wymieniać się wiedzą na temat techniki wędkowania i sprzętu). Jeżeli masz ochotę możesz również spędzić tam noc lub nawet kilka dni. W Jarosławkach możesz wynająć przyczepę campingową ustawioną bezpośrednio przy łowisku lub rozbić namiot. Ja spałem tam dwa razy. Było wspaniale. Na stawach znajduje się również mały sklepik, gdzie można kupić niezbędniki sprzętowe potrzebne każdemu wędkarzowi, jak i małą przekąskę. Jeżeli ktoś nie preferuje łowienia ryb może pograć w tenis stołowy.

 Ostatni raz byłem w Jarosławkach z dziadkiem w „długi” weekend majowy. Nasze połowy nie były zbytnio urozmaicone, ponieważ był to jeden amur, lin i trzy karpie. Te stawy to dla mnie najpiękniejsze i najlepsze miejsce na Ziemi do spędzania wolnego czasu. Bardzo mi się tu podoba i chętnie zostałbym tu na zawsze.

Jakub Złotucha
 

 
Koty Brytyjskie- British Shorthair

Od dwóch miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem wspaniałego pupila, a jest nim kot brytyjski krótkowłosy. Skoro to kot brytyjski to zdecydowaliśmy całą rodziną, że nazwiemy go po angielsku  – Silver.  Nie ukrywam, iż ważne znaczenie przy wyborze imienia miało ubarwienie mojego kotka, który jest koloru niebieskiego, a właściwie szaroniebieskiego. Jestem bardzo szczęśliwy, że Silver dołączył do mojej rodziny.  Chciałbym Wam przybliżyć najważniejsze informacje o tej rasie.  Myślę, że zaciekawią one zarówno tych, którzy marzą o takim kocie, jak również tych, którzy po prostu lubią zwierzęta.
Kot brytyjski jest jedną z najstarszych europejskich ras. Pochodzenie kota brytyjskiego jest dość dobrze udokumentowane. Wiemy, że przodkowie tych kotów zostali przywiezieni do Europy z Egiptu. Rzymianie upodobali sobie te koty za ich wspaniałe umiejętności łowieckie. Również, niektórzy cesarze byli wielkimi wielbicielami kotów.  Razem z legionami rzymskimi maszerującymi poprzez Europę, wędrowały i koty zabierane przez legionistów do pilnowania zapasów żywności przed szkodnikami. Najprawdopodobniej, koty te przybyły na Wyspy po 2 wieku naszej ery.
Moim zdaniem kot brytyjski wyglądem przypomina skrzyżowanie puszystej kulki z pluszowym misiem. Kiedy mój kot był malutki wyglądał  jak kuleczka. Kot brytyjski jest jedną z najlepiej polujących ras. Koty brytyjskie są krępe, ciężkie i spokojne. Mają proporcjonalną budowę ciała i dobrze rozwiniętą klatkę piersiową, krótkie i silne kończyny, zaokrąglone łapki oraz gruby ogon, który bardzo często służy im do zabawy. Głowa tych kotów jest duża, okrągła, o pełnych policzkach z małymi, szeroko rozstawionymi uszkami. Z kolei oczy mogą mieć różny odcień, przeważnie są  miedziane, pomarańczowe lub złote. Sierść kotów brytyjskich jest krótka i gęsta  i  właśnie dlatego koty brytyjskie sprawiają wrażenie pluszowych – z powodu obfitego podszerstka. Jednocześnie taka sierść wymaga szczotkowania. Mój kot lubi ten zabieg pielęgnacyjny, bo zaraz potem dostaje ulubiony przysmak.

Koty brytyjskie mają zrównoważony charakter, są pogodne, inteligentne, absolutnie nienatrętne. W nowych warunkach dość szybko aklimatyzują się – tak było i u mnie. Silver szybko polubił nowy dom. Brytyjczyk jest mało absorbującym kotem. Głębokim uczuciem obdarza swojego opiekuna. W młodości brytyjczyk jest wesoły i żwawy. Po osiągnięciu wieku dojrzałego staje się podobno znacznie spokojniejszy. Jest to kot odważny, honorowy i dystyngowany. Brytyjczyk z pewnością nie należy do kotów rozkapryszonych i wybrednych. Jest niekłopotliwy w utrzymaniu i nie wymaga nieustannej uwagi. Jest pozbawiony zapędów niszczycielskich, bardziej porusza sie w poziomie niż w pionie, co bardzo cieszy moją mamę. I co o tym myślicie?  Ja już wiem na pewno, że brytyjczyk to wspaniały towarzysz życia. Jeżeli zastanawiacie się nad tym, czy mieć takiego pupila to naprawdę zachęcam. Ja wiem jedno, od kiedy Silver mieszka z nami, po szkole biegnę do domu zdecydowanie szybkiej bo wiem, że on czeka na mnie, a ja na niego. I to jest najlepszy dowód na to, że to najwspanialsze stworzenie na Ziemi.

Kacper Grzelczak

 

Mapa Lubinus

Pierwszego dnia majówki pojechałem z tatą i siostrą na Zamek Książąt Pomorskich na ,,Familijną majówkę na Zamku”. Moim celem było zwiedzanie zamku z przewodnikiem. O godzinie 15:00 na Dziedzińcu Menniczym zaczęliśmy zwiedzanie. Wraz ze mną było wiele osób w różnym wieku. Kiedy byliśmy przy końcu zwiedzania zajrzeliśmy do ,,Muzeum Zamkowego”. Najpierw oglądaliśmy sarkofagi Książąt Pomorskich, aż doszliśmy do celu naszej wycieczki, czyli do mapy Lubinusa.

Eillhart Lubinus pracował w Rostocku, jako profesor matematyki i teologii. Był też wykładowcą na Uniwersytecie w Rostocku. Wykonał mapę Księstwa Pomorskiego na zlecenie Księcia Filipa II. Mapę sporządzał przez 8 lat, od 1610 do 1618 (czyli w XVII w.). Mapa została sporządzona w małej skali, (1:220 000) ale ma bardzo dużo szczegółów, jak na czas kiedy została sporządzona. Mapa ma 125 cm wysokości i 221 cm szerokości. Na mapie nie ma legendy, ale znajdują się: tytuł, róża wiatrów, skala, informacja o wydawcy – jest nim sam Książę Filip II. Na mapie jest około 3000 obiektów: morze, lasy, rzeki, miejscowości, granice Księstwa, jeziora, drogi, folwarki, owczarnie, młyny, a nawet pompy wodociągowe. Do sporządzenia mapy  Lubinus używał czterech przedmiotów: astrolabium, cyrkla, laski Jakuba i kwadrantu. W górnej środkowej części mapy jest drzewo genealogiczne rodu Gryfitów. Wszystko na niej jest napisane łaciną. Zwiedzanie zajęło nam około jedną godzinę. Mapę w oryginale można zobaczyć w ,,Muzeum Na Zamku” w Szczecinie. 

Mikołaj Woronko    

Prezentowane artykuły zostały przygotowane przez uczniów jeszcze w ubiegłym roku. Nie zdążyliśmy ich zaprezentować przed wakacjami, są więc miłym prezentem zaserwowanym “na początek września” i zapowiedzią kolejnych niesamowitych przyrodniczych opowieści już piątoklasistów.