Za nami udział w kolejnych eliminacjach regionalnych Odysei Umysłu w Poznaniu. W zeszłym roku zajęliśmy w nich trzecie miejsce i nie udało nam się awansować na finał krajowy. W tym roku radość była podwójna, bo obie nasze startujące drużyny ( z kl.5 i z kl.6) zajęły w swoich kategoriach drugie miejsca i wywalczyły awans  na eliminacje krajowe w Gdańsku. Nasz sukces okupiony był jednak dużym stresem w dniu konkursu, szczególnie na spontanie, gdzie nigdy nie wiadomo, co trzeba będzie zrobić i który sprawdza dwa najważniejsze cele Odysei: kreatywność myślenia i umiejętność współpracy w grupie. Tym bardziej nasza radość była wielka, gdy okazało się że obie nasze drużyny wygrały spontany w swoich kategoriach. O wyniki przedstawienia problemu długoterminowego byliśmy spokojni, gdyż nasi Odyseusze dali z siebie wszystko na występie przed publicznością i sędziami. Problem „Jak w starym kinie…” to był efekt naszej trzymiesięcznej pracy. Myślę, że nasze przedstawienia były naprawdę ciekawe i zaskakujące. Teraz przed nami finał krajowy w Gdańsku. Trzymajcie kciuki!

Małgorzata Firsiof

Z wyjazdu do Poznania wspomnień nie mam za dużo, ponieważ głównie to była fala pozytywnych emocji, ale jakieś się znajdą.
Pierwszym i  chyba najważniejszym wspomnieniem była znajomość z dziewczyną z Poznania, którą spotkałyśmy dopiero po wynikach, a teraz każda z nas z nią codziennie rozmawia.
Drugim to wielki stres przy przewróceniu budowli na spontanie, gdy już prawie straciłam nadzieje, że się uda.
Trzecim, ogromna radość gdy podświetliła się nazwa naszej szkoły (dokładnie pod moim szczęśliwym numerkiem).
A czwartym to dające szczęście ciastka Kseni do których zamiast mąki dała cement 🙂 i każdy brał po kryzie po kolei.
I to chyba wszystkie wspomnienia, może jest ich mało, ale sumując był to cudowny wyjazd pełen radości i śmiesznych wypadków. Przemiłe osoby i masa ludzi twórczych w dobrym miejscu o dobrej porze (jak mówi się w Odysei, “Bo jestem wśród swoich”)

Maja Dziczek

Wyjazd na Odyseję do Poznania był fenomenalny! Atmosfery towarzyszącej całemu przedsięwzięciu oraz emocji, jakich wyzwalały w nas trudności, którym musieliśmy stawić czoła, są po prostu nie do zapomnienia! Najlepszym i najpiękniejszym momentem było, gdy na ogromnym ekranie, podczas ogłaszania wyników, podświetliła się nasza szkoła. Moje zdziwienie, ale też radość, w tamtej chwili, nie znały granic! Inne wspomnienie, którego też na pewno nie zapomnę to, gdy całą drużyną jedliśmy moje kamienne ciasteczka!  Nie licząc tego, że prawie nie dało się ich pogryźć, to były naprawdę smaczne! Już nie mogę się doczekać eliminacji ogólnopolskich w Gdańsku! 🙂

Ksenia Kołodziej