W dniach 11- 13.05 klasy czwarte (w tym moja, 4a) były na wycieczce w Łukęcinie. Odwiedziliśmy również wioskę Jomsborg- Vineta. Autokar i bus wyjechały spod szkoły około godziny siódmej czterdzieści pięć. W busie jechała klasa 4c i pani Renia, a w autokarze klasy 4a i 4b, pani Marta, pani Partycja oraz przewodniczka i animatorka z biura podróży Travel Shop, pani Ania. Pierwszym punktem wycieczki była wolińska wioska. Na początku pracujący tam pan opowiedział nam pokrótce o bóstwach nordyckich. Następnie zostaliśmy podzieleni na sześć grup i naszym zadaniem było odnaleźć osoby przebrane w średniowieczne stroje, spytać się ich, czy udają tego lub tamtego boga i wykonać zadanie (na przykład strzał z łuku lub rzut oszczepem). Kiedy skończyliśmy wykonywać zadania można było coś sobie kupić. Wiele osób kupiło sobie drewniane miecze lub topory. Mniej więcej czterdzieści minut po wyjeździe z Wolina dojechaliśmy do miejsca zakwaterowania, czyli ośrodka wypoczynkowego „Wrzos”. We „Wrzosie” panie przydzieliły nam pokoje. Później zjedliśmy obiad. Okazało się, że w ośrodku czekało na nas jeszcze dwoje animatorów, pan Patryk i pani Martyna. Zostaliśmy podzieleni na grupy. Ja byłam w grupie pana Patryka. Po obiedzie i podziale na grupy poszliśmy na plażę. Na plaży mieliśmy różne zajęcia. Kiedy jedna grupa była u pana Patryka, to druga była u pani Ani, a trzecia u pani Martyny. Z panem Patrykiem graliśmy w piłkę nożną i we freesbi, u pani Martyny każdy mówił o sobie kilka zdań i uczyliśmy się śpiewać piosenkę:

 Szli murzyni
Po pustyni
Szli śpiewając
I  wołając:
Bum!
Oriorideo!
Umbatre, umbadeo!
Kumula, kumula, kumula wista!
O, mone, mone, turista!
Egzamini, sabadini, ua u! Budini
Aczipaczi kukua, ua u!

Każdy wers był śpiewany dwa razy. U pani Ani było przeciąganie liny. Ustaliliśmy, że przeciągamy dziewczyny na chłopaków. Było nas po równo, ale to my (czyli dziewczyny) wygrałyśmy. I to trzy razy! Wieczorem była dyskoteka. Następnego dnia pobudka była o ósmej. W ciągu dnia mieliśmy różne zajęcia. Z panem Patrykiem poszliśmy na plażę, z panią Anią poznawaliśmy szyfry i kody, a z panią Martyną lepiliśmy z gliny. Wieczorem było karaoke. Ostatniego dnia mieliśmy zajęcia sportowe. Z panem Patrykiem strzelaliśmy z łuku i paintballu, z panią Anią graliśmy w unihokej, a z panią Martyną wspinaliśmy się na skrzynki. Wyjechaliśmy do Szczecina około godziny szesnastej. Jechaliśmy znanym przez wszystkie klasy 4-6 tzw. Norbisem, tym, którym jeździmy na wuef. Dojechaliśmy do Szczecina około godziny osiemnastej. Po drodze oglądaliśmy Muppety.

Ta wycieczka nawet mi się podobała, ale nie chciałabym jechać na nią drugi raz. Przejrzę za to chętnie fotki, na które niecierpliwie czekam – otrzymamy je wkrótce od organizatora naszej klasowej wyprawy.
Helena Kalita

Prezentowane zdjęcia pochodzą z witryny www.lukecin.com