W dniach 15-17 października byłam na wycieczce w Szwecji, która była nagrodą za tytuł laureata w konkursie „Wyspa Zagadek”. Wieczorem pierwszego dnia odbyła się ceremonia wręczenia dyplomów, a później mieliśmy czas (oprócz mnie było tam tylko dwanaście osób, z opiekunami włącznie) na zapoznanie się. W wycieczce brał udział tylko jeden chłopak. Wiek całej naszej grupy był zróżnicowany, od 11 do 14 lat.
Około godziny dwudziestej wsiedliśmy na prom. Mieliśmy piętnaście minut na „zapoznanie się” z kabinami, po czym poszliśmy na kolację, która wyglądała jak obiad. O dwudziestej pierwszej prom ruszył. Do północy graliśmy w gry, „Dixit” i „Koncept”, wymagające kreatywnego myślenia. W nocy spałam na górnym łóżku i trochę kiwało. Rano (o godzinie 9.00) dopłynęliśmy do Szwecji. Naszym pierwszym celem była szwedzka szkoła w miasteczku Karlsham. Odwiedziliśmy podstawówkę i gimnazjum. Te szkoły są bardzo ciche. Było w nich wielu Syryjczyków, Albańczyków, ale także mieszkańców USA. Obecność dzieci o innym pochodzeniu, wierze i karnacji u wielu Polaków wywołałaby zdziwienie, rozbawienie lub objawy nietolerancji, a tam dla każdego to normalne. Dzieci od początku nauczane są tolerancji wobec innych. Z całej szkoły najbardziej podobała mi się sala od muzyki – było w niej tyle gitar!
Drugim naszym celem było Kreativum – centrum, w którym zaprezentowane były różne doświadczenia. Pod budynkiem jest wytwórnia energii, która jest połączona z siecią podobnych sobie wytwórni, które zapewniają prąd całej Szwecji.
Naszym ostatnim celem było stare miasto Karlsham. Stoi tam osiemnastowieczny kościół oraz małe, typowe dla Skandynawii kolorowe domki, które nadal są zamieszkane. Domki, pomalowane w kolorach od ciemnej zieleni po jasny róż, mają białe framugi i rogi. Są całe z drewna.
Ta wycieczka była bardzo ciekawa, w tym roku też będę startować w tym konkursie. Może mi się uda?
Helena Kalita