W dniu 28 października 2017 roku w sobotę byłem na przyrodniczych STO-pach. Spotkaliśmy się przy pomniku Czynu Polaków w Szczecinie. Było dość zimno więc szybkim krokiem ruszyliśmy na poszukiwanie nowych gatunków drzew. Przypomnieliśmy sobie jak wygląda klon i jakie są jego najczęściej spotykane odmiany. Odróżniliśmy po kształcie liści brzozę brodawkowatą od papierowej. Ta druga miała tak cienką korę, że po jej oderwaniu można na niej pisać jak na papierze. W Teatrze Letnim na mapie Szczecina odnaleźliśmy miejsce, w którym aktualnie byliśmy. Ułożyliśmy mapę zgodnie z kierunkami geograficznymi odnajdując północ.
Poznaliśmy daglezję należącą do rodziny sosnowatych. Daglezja ma ciekawe szyszki. Łuski szyszek zakończone są długimi pokrywkami przypominającymi język węża. Igły daglezji po potarciu pachniały jak cytryna. Poznaliśmy sosnę żółtą, której ojczyzną jest Ameryka Północna i sosnę Jeffreya o długich igłach. To pomniki przyrody w Parku Kasprowicza. Przypomnieliśmy sobie czerwone osnówki na nasionach cisu oraz białe owoce śnieguliczki białej. Nie zrywamy ich podobnie jak niejadalnych grzybów dla zabawy. Dla nas nie są ważne, ale dla zwierząt to pożywienie. W ten sposób rośliny również się rozmnażają. Zjedzone i wydalone przez ptaki nasiona kiełkują i mamy nową roślinę. Pomimo zimna miło spędziłem czas łącząc poznawanie przyrody z zabawą.
To było bardzo ciekawe spotkanie z przyrodą.
Krzysztof Rydzkowski 4b
W dniu 28 października byłem z moją mamą na Przyrodniczych STOpach. Spotkaliśmy się z całą grupą liczącą 24 osoby pod Pomnikiem Czynu Polaków (Pomnik Trzech Orłów). Prowadziła nas nasza pani od przyrody, pani Mirosława Kozłowska.
Chodziliśmy po Parku Kasprowicza i od czasu do czasu robiliśmy STOpy przy różnych drzewach. Pani opowiadała jak rozpoznawać różne gatunki drzew iglastych – po igłach, po szyszkach, mówiła też czy zrzucają igły na zimę czy też nie. Pani opowiadała również o drzewach liściastych. Poznaliśmy cis pospolity (okaz żeński), sosnę żółtą, daglezję zieloną, świerk pospolity i brzozę. Najbardziej zdziwiło mnie, że daglezja ma szyszki z takimi języczkami, przypominającymi pędzelki na uszach rysia. Brzoza zadziwiła mnie z uwagi na jej piękną korę, która po oderwaniu z drzewa była cienka jak papier. W dotyku była też jak papier, gładka i delikatna.
Pani przestrzegała nas przed zrywaniem owoców z nieznanych drzew, gdyż mogą być dla nas trujące, ale dla ptaków mogą być pożywieniem. Bardzo podobały mi się też gry i zabawy, które pani Mirosława organizowała dla nas, na przykład zabawa w głuchy telefon. Hasłem przekazywanym z ucha do ucha był cis pospolity rodzaju żeńskiego. Za pierwszym razem hasło było zupełnie zmienione i niepodobne od właściwego. Było przy tym dużo śmiechu.
Bardzo mi się podobał ten spacer. Zachęcam tych, którzy jeszcze nigdy nie byli na Przyrodniczych STOpach – to świetny sposób na sobotni poranek.
Pozdrawiam Sebastian Witaszek 4c