Podczas tegorocznych ferii miałam okazję odwiedzić tajemniczą kopalnię uranu Liczyrzepę w Kowarach. W towarzystwie przewodnika podążałam magiczną ścieżką odkrycia rud żelaza i innych cennych kamieni. Usłyszałam także ściśle tajną historię uranu wydobywanego przez Związek Radziecki w Polsce. Zobaczyłam bogactwo Sudetów jak i zapoznałam się z górniczymi technikami wydobycia.
Na samym początku wysłuchałam historii związanej z wydobywaniem uranu. W latach dwudziestych XX w. w sztolniach po rudach żelaza Niemcy rozpoczęli poszukiwania i wydobywanie uranu. Po wojnie rudy uranu wydobywano dla ZSRR (dzisiejsza Rosja) by wyprodukować bombę atomową! Działalność ta była bardzo niebezpieczna dla górników i ich rodzin, wielu z nich zmarło z powodu niebezpiecznego promieniowania, a okoliczne miasteczka zwane były „miastami wdów”-czyli kobiet, których mężowie poumierali.
Podczas zwiedzania zobaczyłam, również podziemne widowisko laserowe, które oprócz tego, że było niesamowite, pozwoliło mi poznać historię użycia bomb atomowych w nalotach na Hiroszimę i Nagasaki podczas drugiej wojny światowej.
Obejrzałam też film edukacyjny o produkcji bomby atomowej i skutkach promieniowania. Całe szczęście kopalnia jest bezpieczna dla zwiedzających, bo na każdym kroku są czujniki, które mierzą poziom napromieniowania.
Najciekawszą część wizyty w kopalni było zobaczenie tak zwanej skarbnicy Walońskiej. Walończycy byli w średniowieczu poszukiwaczami cennych kamieni. Największy Skarbiec Walonów z kolekcją minerałów, szlachetnych kamieni, kruszców i kopalin jest naprawdę zachwycający. Kształty kamieni są niesamowite, przypominają kosmiczne stworzenia, budowle z mokrego piasku, które często robi się nad morzem. Kolory kamieni też są niewiarygodnie piękne- są tam intensywnie różowe kryształy (te podobały się mojej siostrze najbardziej), granatowe chalkantyty, przepiękna róża pustyni, pomarańczowy cytryn i turkusowy amazonit.
Wizyta w kopalni była naprawdę bardzo ciekawym doświadczeniem.
Hania Olech