Grzegorz Turnau w Szczecinie
W niedzielę 17 maja br. miałam okazję na żywo poznać muzyka, kompozytora, wokalistę i pianistę Grzegorza Turnaua, o którym pierwszy raz słyszałam czytając książkę Danuty Stenki pt. „Akcja chłopaki”. Główna bohaterka była w nim zakochana „po uszy”. Na koncert Grzegorza Turnaua z zespołem pojechałam z mamą. Odbył się on w z okazji Jubileuszu 30-lecia Uniwersytetu Szczecińskiego w naszej nowej Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Na jubileuszowym spotkaniu mogłam wysłuchać utwory znane ze wszystkich dotychczasowych płyt krakowskiego artysty oraz kilka nowości z najnowszej płyty „7 widoków w drodze do Krakowa”. Grzegorzowi Turnauowi towarzyszył zespół muzyczny w składzie: Jacek Królik – gitara, Leszek Szczerba – saksofon, Robert Kubiszyn – bas, Cezary Konrad- perkusja, Michał Jurkiewicz – keyboard oraz skrzypce i akordeon.
To co mnie zaskoczyło najbardziej, to niezwykłe poczucie humoru artysty i jego dystans do samego siebie. Wszystkim gościom otwarcie przyznał się, że nie ukończył żadnej uczelni wyższej.
Mnie osobiście najbardziej podobała się muzyczna interpretacja wiersza K.I. Gałczyńskiego pt. „Ballada o samotnej pompie” oraz oczywiście utwór pt. „Cichosza”. Turnau i jego zespół podczas koncertu zbudowali niepowtarzalny nastrój. Kompozytor był bardzo szczęśliwy, że mógł wystąpić w naszej nowej, pięknej filharmonii, ponieważ zagrał w tym miejscu po raz pierwszy.
Hanna Szymankiewicz 5b
„Kids love design” czyli dla dzieci o sztuce użytkowej
08.05 2015 r. w Szczecinie rozpoczął się IV Festiwal „Kids love design”, czyli „Dzieci kochają sztukę użytkową”. Festiwal przybliża dzieciom temat sztuki użytkowej, proces jej powstawania, projektowania i tworzenia. W ramach tego festiwalu poza interaktywnymi wystawami prac znanych projektantów sztuki użytkowej w „Trafo” Trafostacji Sztuki w Szczecinie, zorganizowane były różne warsztaty dla dzieci:
1. Farbowanie tkanin za pomocą barwników naturalnych
2. Warsztaty teatralne
3. Tworzenie własnych autorskich dywaników z filcu
4. Malowanie na materiale
5. Tworzenie smoków z papieru
6. Wyplatanie wianków z bibuły
7. Wycieczka do muzeum sztuki w Berlinie i wiele innych.
Wraz z moim bratem Mikołajem uczestniczyłem w kilku z nich. Szczególnie podobały mi się warsztaty, na których samodzielnie ozdabiałem dywanik zrobiony z filcu oraz warsztaty teatralne. Podczas ich trwania najpierw przygotowywaliśmy kostiumy z papieru, a później wystawiliśmy sztukę „Czerwony „Kapturek”. Warsztaty prowadziła aktorka, Pani na co dzień pracująca w szczecińskim teatrze lalek „Pleciuga”. W przedstawieniu grałem rolę Gajowego, a Mikołaj był Wilkiem. Mój strój składał się z czapki, płaszcza, kołczanu na strzały oraz łuku. Wszystko wykonaliśmy ze zwykłego szarego papieru pakowego! Na tych warsztatach nauczyliśmy się, że aby wystawić sztukę teatralną nie potrzeba prawdziwego teatru, ani sceny, ani drogich kostiumów czy dekoracji. Wszystko czego potrzeba to zapał do pracy i morze wyobraźni! Kostiumy można tak naprawdę wykonać ze wszystkiego co mamy pod ręką.
Wycieczka do Berlina również była bardzo ciekawa. Głównym celem podróży było zwiedzanie muzeum Martin-Gropius-Bau. Było tam wiele arcydzieł malarskich takich twórców jak Pablo Picasso, Marc Chagall, Claude Monet, Edgar Degas czy Jackson Pollock. Po wizycie w muzeum poszliśmy na pizzę, a następnie poodziewaliśmy piękno Bramy Brandenburskiej i przyległego do niej parku oraz oglądaliśmy stary Mur Berliński.
Moim zdaniem tegoroczne warsztaty były bardzo ciekawe, pouczające i miło na nich spędziłem czas!
Filip Szcześniewski 4c
„Królowa Śniegu“ – Teatr Narodowy w Warszawie
Podczas tegorocznych ferii zimowych odwiedziłam moich dziadków, którzy mieszkają w Warszawie. Bardzo się ucieszyłam, gdy babcia powiedziała mi, że idziemy do Teatru Narodowego na sztukę „Królowa Śniegu“. Wszyscy na pewno wiedzą, że to baśń Hansa Christiana Andersena. Mały Hans wychowywał się w domu biednym, ale zadbanym. Największy wpływ na wyobraźnię i twórczość Hansa Christiana miała jego babcia ze strony ojca. To ona opowiadała chłopcu niesamowite historie. Pisarz często przedstawiał ją w wielu swoich utworach. Kiedy miał siedem lat, rodzice zabrali go po raz pierwszy do teatru. Od tamtej pory chłopiec marzył, aby zostać aktorem. Nie udało mu się to jednak, ale próbował swoich sił jako pisarz.Andersen napisał ponad 150 baśni. Najbardziej znane to: Brzydkie kaczątko, Świniopas, Księżniczka na ziarnku grochu, Dziewczynka z zapałkami, Nowe szaty cesarza,Calineczka, Królowa Śniegu.
Sztukę, którą oglądałam reżyserował Piotr Cieplak, a muzykę napisał Jan Duszyński. Ogromne wrażenie zrobił na mnie już sam teatr. Gdy weszłam do środka i znalazłam się w sali, podziałał na mnie nastrój tam panujący. W pierwszej chwili, zrobiło się ciemno, oświetlona była tylko scena. Ukazało się wielkie blokowisko, przy nim stara kobieta, dziewczynka i chłopiec. Pomyślałam, że chyba trafiliśmy na inną sztukę. Jednak moje obawy były niesłuszne. Okazało się, że reżyser zmienił baśń Andersena, przeniósł ją w nasze czasy. Na scenie dekoracje były barwne i bardzo szybko się zmieniały. Aktorzy fruwali na specjalnych linach pod sufitem. Grała piękna muzyka i wszystko było bardzo ciekawe. Najbardziej podobała mi się scena z kwiatami w ogrodzie starszej pani. Kwiaty to były panie w długich, kolorowych sukniach, które przedstawiały różne kwiaty. Najbardziej podobała mi się pokrzywa.Zachęcam wszystkich, aby obejrzeli tę sztukę, gdy będą w Warszawie. Na pewno nie da się opisać tego słowami, co działo się na scenie, ale wiem, że chciałabym częściej oglądać takie spektakle.
Patrycja Pawłowska 4c
“Złota Dama” już w kinach
Dnia 30.05 wybrałam się z rodzicami na film pod tytułem „Złota Dama” wyreżyserowany przez Simona Curtisa. Produkcja ta jest prawdziwą historią Marii Altmann, w roli tej zobaczyć możemy Helen Mirren. Maria była bratanicą Adele kobiety sportretowanej przez Gustava Klimta na słynnym obrazie „Portret Adeli Bloch-Bauer”. Portret został zamówiony, przez Ferdynanda Bloch-Bauera, austriackiego przemysłowca, który w ten sposób chciał uwiecznić wizerunek swojej narzeczonej Adele.
Cała akcja filmu „kręci się” wokół tego dzieła malarza. W 1940 roku Hitler i nazistowscy Niemcy po wkroczeniu do Austrii zaczęli rabować cenne obrazy i sztukę z austriackich miast. Tak również się stało z malowidłami należącymi do rodziny Bloch-Bauerów i owym portem ciotki Adele. Film opowiada dalsze losy tego słynnego portretu Klimta ponieważ w czasie wojny „Portret Adeli Bloch-Bauer” trafił do Galerii Austriackiej i rząd Austrii ani myślał go zwrócić. Film opowida jakie były dalsze losy dzieła i “walkę” o odzyskanie obrazu przez prawowitych właścicieli. A że nie było to łatwe zadanie dla młodego prawnika z Nowego Jorku – w tej roli obsadzono aktora Ryana Reynoldsa możemy się przekonać oglądając ten naprawdę bardzo ciekawy film, który polecam, nie tylko wielbicielom malarstwa Klimta.
Hanna Szymankiewicz 5b