Jak wszystkim wiadomo, w naszej szkole STO, kilka razy w ciągu roku szkolnego uczniowie mają tzw. wspólne wyjście z wychowawcą. Uważam, że to świetny pomysł, aby cała klasa wraz z wychowawcą mogła w innym miejscu niż szkoła, miło spędzić czas.
Wyjście naszej klasy zaplanowane zostało na dzień 6 marca 2015 roku. Pomimo, iż termin zbliżał się dużymi krokami, my cały czas nie wybraliśmy miejsca, do którego chcielibyśmy się udać. Nie oznacza to, że nie mieliśmy pomysłów, wręcz przeciwnie, to ich wielość utrudniała wybór. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na warsztaty lepienia w glinie i podchody przy jeziorze Głębokie, choć nie wszyscy entuzjastycznie przyjęli ten wybór.
Warsztaty były ciekawe i pomimo tego, że niektórzy z nas uczestniczyli już w podobnych zajęciach, nikt się nie nudził. Jednak największa frajda, jak się później okazało, była dopiero przed nami. Gdy dotarliśmy nad jezioro, podzieliliśmy się na dwie grupy. Zaczęły się podchody. Każda z drużyn chciała wygrać. Wymyślaliśmy różne zadania dla przeciwnika takie jak np. malowanie twarzy błotem. Pomysłów nie brakowało. Bardzo bawiło nas obsypywanie się liśćmi i chowanie za drzewa, tak aby ukryć się przed przeciwnikami. Okazało się, że obie drużyny miały mnóstwo energii i pomysłów. Zabawa była świetna, nawet czyszczenie ścieżki leśnej z nadmiaru liści sprawiało wiele radości. Na zakończenie tej fantastycznej wyprawy był pyszny obiad wraz z deserem w pobliskiej restauracji Virga.
Wszyscy wrócili do szkoły bardzo zadowoleni. Pewnie niewielu z nas spodziewało się, że ten wybór okaże się strzałem w dziesiątkę. Przekonaliśmy się, że okolice jeziora Głębokie mają więcej do zaoferowania niż zorganizowane atrakcje w innych miejscach Szczecina.
Kacper Grzelczak