Akademia Pana Kleksa to pierwsza obowiązkowa lektura w klasie czwartej. Większość uczniów przeczytała książkę z zapartym tchem. W opisywanym pozornie realistycznym świecie (szkolną rzeczywistość), Jan Brzechwa wplata wiele wątków baśniowych. Akademia Pana Kleksa jest utworem napisanym z dużą dawką humoru – w opowiadanej historii znajduje się wiele dowcipów sytuacyjnych i językowych. Jednocześnie narracja opowiadania jest bardzo prosta – dzięki stylizacji na uczniowski pamiętnik autor operuje prostymi i zrozumiałymi dla dzieci sformułowaniami.
Po wspólnej analizie lektury uczniowie mogli puścić wodze fantazji i dopisać kolejne przygody w akademii, lub zastanowić się nad barwna postacią Ambrożego Kleksa. Powstało wiele bardzo fascynujących prac i pięknych ilustracji. Kto nie wierzy – niech sam sprawdzi! Galeria na drugim piętrze zaprasza!
Zuzia, IV b
Jestem Zuzia. Pan Kleks zaprosił mnie do swojej akademii na lekcję kleksografii. Wszystko polegało na robieniu kleksów na kartce papieru, obrysowaniu ich i układaniu krótkich historii temat tego co wyszło.
Kiedy przyszłam uczniowie już robili swoje kleksy. Alojzy powiedział o żabie, która zamieniła się w kota. Alfred o niewidzialnym stołku, który pojawił się znikąd, a Albert o ślimaku, który jadł kredki. Zachęcona też zrobiłam kleksa, a moja opowieść brzmiała tak…
W ocenie zwanym Niespokojnym (to sąsiad Oceanu Spokojnego) żył sobie narwal, który miał na imię Andżelo. Pewnego razu wybrał się do zagajnika wodorostów gdzie znalazł … mapę skarbów, która kierowała go na wzgórze. Zaciekawiony Andżelo popłynął w to miejsce i okazało się, że była tam skrzynia. Narwal zajrzał do środka i zobaczył mnóstwo diamentów!
Panu Kleksowi i uczniom spodobała się moja historia. Obiecałam, że chętnie przyjadę do akademii też na inne lekcje.
opr. Teresa Popow